czwartek, 6 stycznia 2011

kolabo #1

Dawno nie pisałem ale mniejsza z tym ;p Dziś krótko, ale treściwie.

Jay Z oraz R. Kelly - tych panów chyba przedstawiać nie muszę? No ale tak po krótce, ten pierwszy to prawdziwa legenda, jeden z najlepiej znanych raperów świata, twórca hitu Empire State of Mind, nagrał kilka wspaniałych płyt w tym klasyczne Reasonable Doubt oraz Blueprint. Drugi to znany każdemu z I Believe I Can Fly, ikona R&B.


Co ich łączy? Pasja którą jest muzyka, talent, wielka kasa no i wydane w 2002 oraz 2004 dwie płyty :D
To co pierwsze rzuca się w uszy to niesłychana lekkość i świeżość. Obaj wykonawcy na majku brzmią znakomicie, wspaniałe flow Hovy i wokal Kelly'ego. Osobiście najmniej podobały mi się kawałki w których zabrakło Jiggi (tych na szczęście było mało) z prozaicznego powodu, mojej alergii wręcz na śpiew. Nie że nie lubię śpiewaków czy przeszkadza mi to, po prostu nie jara mnie śpiew i koniec kurwa gadki!
Teksty są głównie o niczym. To znaczy się o kobietach, pieniądzach i ogólnie o wszystkim co wprawi nas w dobry humor. Płyty są w luźnym klimacie i bardzo dobrze, nie ma ciężkiego truskulowego pierdolenia jak to jest źle na ulicy i w ogóle, ta płyta ma relaksować i robi to w doskonałym stylu. Jedyny minus to długość. The Bes of Both Worlds ma zaledwie dwanaście kawałków a "Nieskończony Biznes" jedenaście.

Słowem podsumowania, obydwa krążki jak już powiedziałem relaksują. Rap jest różnorodny, warto zawsze o tym pamiętać, Jay pokazał że potrafi nagrać coś na chill out, coś co może bez kompleksów konkurować z legendami G-Funku.

2 komentarze:

  1. Zgadzam się ze wszystkim co zostało w powyższej notce napisane. Obie płyty zachowane w świetnym luźnym i relaksującym klimacie, dzięki czemu fajnie się ich słucha ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zabieram się do tego i zabrać nie umiem. R. Kelly dobry śpiewak, ale mimo wszystko wolę Jaya w bardziej brudnym wydaniu, a Ty jak widzę piszesz, że to luźne. Sprawdzę jednak prędzej czy później...

    OdpowiedzUsuń