The D.O.C. - No One Can Do It Better
1. It's Funky Enough
2. Mind Blowin'
3. Lend Me An Ear
4. Comm. Blues
5. Let The Bass Go
6. Beautiful But Deadly
7. The D.O.C. & The Doctor
8. No One Can Do It Better
9. Whrilwind Pyramind
10. Comm. 2
11. The Formula
12. Portrait Of A Master Piece
13. The Grand Finale
2. Mind Blowin'
3. Lend Me An Ear
4. Comm. Blues
5. Let The Bass Go
6. Beautiful But Deadly
7. The D.O.C. & The Doctor
8. No One Can Do It Better
9. Whrilwind Pyramind
10. Comm. 2
11. The Formula
12. Portrait Of A Master Piece
13. The Grand Finale
The D.O.C. to były członek N.W.A Pojawił się na pierwszej płycie (N.W.A & The Posse) następnie został w wytwórni Ruthless Records jako ghostwriter głównie Eazy'ego, jednak kiedy wybuchł konflikt Eazy - Dre, bardziej skłonił się do współpracy z doktorem.
Płyta to schyłek lat '80 dokładniej 1989. Nie jest to typowa gangsterka. Teksty są najczęściej humorystyczne, zdarzają się poważne. Ogólnie jest to taki solowy odpowiednik Run-DMC z zachodniego wybrzeża. Z gości mamy Michel'le w czwartym tracku (Commercial Blues). No nie jest to track, raczej coś w stylu skitu. Ciężko nazwać. Podobną rolę odgrywa Commercial 2 z gościnnym udziałem Dre, więc jedynymi gośćmi są Mc Ren (w The Formula) oraz całe N.W.A w najbardziej znanym chyba utworze z płyty - Grand Finale.
Sam D.O.C. na majku spisuje się wyśmienicie, dobry głos, dobre flow, no nic mu nie można zarzucić. Lirycznie to wyższa liga niż ówczesne N.W.A. Płytę zaczyna charakterystyczne It's Funky Enoguh. Ci którzy grali w GTA San Andreas i słuchali radia Los Santos na pewno kojarzą ten track. Skoczny, wesoły, no po prostu funkowy. I to zdecydowanie wystarczająco funkowy. Następny track już trochę bardziej agresywny ale wciąż bardzo dobry. Comm. Blues to pierwsze co mi w tej płycie "nie trybi". Nie podoba mi się ta wstawka, według mnie jest zupełnie niepotrzebna. Let the Bass Go , tytuł mówi sam za siebie, jest o muzyce. Większość tracków traktuje właśnie o muzyce rap. Z kolejnymi minutami płyta się uspokaja, mamy chill out'owe The Formula oraz Portrait of A Master Piece.
No i portret majstersztyku kończy nam tę "sielankę" czas na... Wielki Finał! Który zgodnie z tytułem jest wielki, bitem zajęli się Dre oraz Yella, dobry bujacz (jeżeli można tak nazwać bit z lat 80 to ten jest taki na pewno) Tekst to dzieło Doc'a, MC Ren'a oraz Ice Cube'a którego słyszymy jako pierwszego.
"wyobraź sobie czarnucha który jest ostry
pomnóż jego tyłek i otrzymasz to o co chodzi"
"moja melodia jest zabójcza jak zawleczka w granacie
nie możesz mnie odrzucić, czuję że zaraz wybuchnę"
"dlatego że odejdę myślisz że zostawiam Cię w spokoju
ale zostaję w Twojej dupie jak cholesterol
kiedy strzelam do jakiś twardych dup, to jak alcatraz
i kiedy uciekniesz lepiej byś szybko płynął
bo złapię Cię fizycznie i psychicznie"Wersy Cube'a które są po prostu mistrzowskie. A to tylko kilka wycinków z całej zwrotki. Nawinięte w ostrym, gangsterskim stylu.
Zwrotka MC Ren'a też nie odstaje:
"wielki finał, yo to mój czas na rozwałkę
bo słabe czarnuchy zamieniają się w kurz
jeżeli jesteś słaby to nie moja wina
po prostu dostaniesz kopa w dupę i staniesz wryty jak słup"Eayze E:
"pierdolić samochód zrobię pierdolony morderczy spacer"
"nigdy wrabiany zawsze wrabiający"Ostatnia zwrotka należy do gospodarza. Doc stanął na wysokości zadania i zaprezentował taki sam poziom jak goście:
"jeżeli wprawia Cię to w śmiech to musi być śmieszne ale dla mnie jest zajebiste (powiedz czemu) bo robię na tym kasę"
Bity są od Dre. Kawał dobrej roboty. Oczywiście jest funku, dużo sampli no i jest klimat. W Grand Finale doktora wspomógł (jak już mówiłem) DJ Yella.
Ta płyta to niekwestionowany klasyk. Co prawda zapomniany ale jednak. Polecam sprawdzić każdemu. Dowód że lata osiemdziesiąte nie były opanowane przez wschodnie wybrzeże.
-6 w skali szkolnej.
Świetna recenzja świetnej płyty. Zgadza się co do oceny i stwierdzenia że jest to niekwestionowany klasyk gatunku. Każdy kto kto słucha rapu musi posłuchać tego albumu.
OdpowiedzUsuń